Galeria zdjęć

Zaufanie jest jak zapałka, drugi raz jej nie odpalisz

Zaufanie jest jak zapałka, drugi raz jej nie odpalisz

Był taki czas, gdy ciągle się spieszyłam. Na przykład jechałam tramwajem i chciałam, żeby on jechał jeszcze szybciej. Miałam ten pośpiech w sobie. I nagle pomyślałam: „Zaraz, dokąd ja się tak śpieszę? Przecież na końcu czeka na mnie trumna” (śmiech). Pozb

Był taki czas, gdy ciągle się spieszyłam. Na przykład jechałam tramwajem i chciałam, żeby on jechał jeszcze szybciej. Miałam ten pośpiech w sobie. I nagle pomyślałam: „Zaraz, dokąd ja się tak śpieszę? Przecież na końcu czeka na mnie trumna” (śmiech). Pozb

Może kiedyś tak się stanie\r\nMoże kiedyś LUDZIE zmienią podejście,\r\nZamiast kierować się kasą\r\nKierować będą się sercem.\r\nSzczęścia upatrywać nie będą w mamonie\r\nA dobroci i bliskości drugiego człowieka.\r\nSzanować będą za to, jaki KTOŚ jest\r\nA nie za to – co posiada.

Może kiedyś tak się stanie\r\nMoże kiedyś LUDZIE zmienią podejście,\r\nZamiast kierować się kasą\r\nKierować będą się sercem.\r\nSzczęścia upatrywać nie będą w mamonie\r\nA dobroci i bliskości drugiego człowieka.\r\nSzanować będą za to, jaki KTOŚ jest\r\nA nie za to – co posiada.

Za szybko, za łatwo, za bardzo\r\nStałaś się całym moim światem.\r\nNa mojej drodze, stałaś się Bogiem\r\nRozjaśniając mego życia ciemności\r\nStałaś się światełkiem w tunelu\r\nStrzępy życia w całość poskładałaś\r\nDając radość, dając szczęścia chwile\r\nStając się drogą, do życia celu\r\nChlebem – pożywieniem\r\nWodą – gaszącą pragnienie\r\nSłońcem – które ogrzeje.\r\nDziś nie ma już nic skończyło się\r\nChoć zawsze miało być.

Za szybko, za łatwo, za bardzo\r\nStałaś się całym moim światem.\r\nNa mojej drodze, stałaś się Bogiem\r\nRozjaśniając mego życia ciemności\r\nStałaś się światełkiem w tunelu\r\nStrzępy życia w całość poskładałaś\r\nDając radość, dając szczęścia chwile\r\nStając się drogą, do życia celu\r\nChlebem – pożywieniem\r\nWodą – gaszącą pragnienie\r\nSłońcem – które ogrzeje.\r\nDziś nie ma już nic skończyło się\r\nChoć zawsze miało być.

Szczęście\r\nGdzie teraz jesteś\r\nGdy mi brakuje sił\r\nKiedy słońce gaśnie mi\r\nSzczęście\r\nGdzie jesteś\r\nGdzie znajdę Cię\r\nPowiedz, a pognam tam\r\nChoćbym boso miał biec\r\nSzczęście\r\nPotrzebuję Cię\r\nDziś teraz już\r\nBez daty ważności.

Szczęście\r\nGdzie teraz jesteś\r\nGdy mi brakuje sił\r\nKiedy słońce gaśnie mi\r\nSzczęście\r\nGdzie jesteś\r\nGdzie znajdę Cię\r\nPowiedz, a pognam tam\r\nChoćbym boso miał biec\r\nSzczęście\r\nPotrzebuję Cię\r\nDziś teraz już\r\nBez daty ważności.

Z życiem w gruzach, ubrany w smutek\r\nWe łzach skąpany, rozbity na kawałki\r\nZagubiony w myślach, szukając odpowiedzi,\r\n„Co ze mną jest nie tak?”\r\nPrzecież otwarte mam serce,\r\nPotrafię „KOCHAĆ”, szanować,\r\nTroszczyć się, dbać…\r\nDlaczego więc życie, doświadcza tak?\r\nZgubiłem się, więc może lepiej będzie\r\nPoddać się.

Z życiem w gruzach, ubrany w smutek\r\nWe łzach skąpany, rozbity na kawałki\r\nZagubiony w myślach, szukając odpowiedzi,\r\n„Co ze mną jest nie tak?”\r\nPrzecież otwarte mam serce,\r\nPotrafię „KOCHAĆ”, szanować,\r\nTroszczyć się, dbać…\r\nDlaczego więc życie, doświadcza tak?\r\nZgubiłem się, więc może lepiej będzie\r\nPoddać się.